Jeśli zastanawiasz się, kto stoi za energią większą niż espresso z podwójnym shotem i talentem, który mógłby zawstydzić niejednego aktora hollywoodzkiego, to znak, że czas poznać bliżej Annę Szymańczyk. Ta charyzmatyczna aktorka komediowa i dramatyczna w jednym ciele (i to bez użycia CGI!) robi furorę na polskich ekranach już od dobrych kilku lat. Ale kim tak naprawdę jest Anna Szymańczyk, skąd się wzięła i dlaczego nie warto mylić jej z żadną inną gwiazdą? Zanurzmy się w jej historię z przymrużeniem oka, ale z pełną dawką faktów.
Od przedszkolnych jasełek do wielkiego ekranu
Anna Szymańczyk urodziła się 28 grudnia 1984 roku w Warszawie. Choć wielu kojarzy ją głównie z lekkim repertuarem, jej droga na scenę zaczęła się w sposób całkiem klasyczny — od edukacji artystycznej. Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Ludwika Solskiego w Krakowie i mogła wtedy z dumą krzyknąć „Mamo, jestem aktorką!” — co zapewne zrobiła, bo kto by się powstrzymał po takiej chlubie?
Jej kariera zawodowa zaczęła się od ról teatralnych (Teatr Stary w Krakowie czy Teatr Polonia w Warszawie), ale to ekran telewizyjny i kinowy stał się dla niej prawdziwym placem zabaw, gdzie mogła wykazać się swoją wszechstronnością. Mimo że posiada wrodzoną zdolność do rozśmieszania ludzi samym spojrzeniem (serio, spróbujcie wytrzymać), nie boi się również dramatycznych nut w swojej pracy.
Mało znane początki i pierwsze sukcesy
Zanim Anna Szymańczyk została rozpoznawalna przez całą Polskę, musiała przebić się przez gąszcz castingi i studenckiego życia z kawą zamiast krwi w żyłach. Pierwsze poważne kroki stawiała w serialach takich jak „Na dobre i na złe” oraz „Prawo Agaty”, gdzie niepełnoetatowo ratowała świat — a przynajmniej jego telewizyjną wersję.
Prawdziwy przełom przyszedł jednak wraz z rolą Zośki w „Kauflandzie… znaczy ‘Kochaj!’”, gdzie jej wyrazista postać kobiety wiecznie zakochującej się w nieodpowiednich facetach była jak lustro (przynajmniej dla jednej trzeciej widowni). Tam widzowie pokochali ją bezwarunkowo, a TVP i TVN zaczęły prześcigać się w kolejnych propozycjach.
Gwiazda komedii, ale nie tylko
Choć jej imię często kojarzy się z rozrywką i błyskotliwym humorem, Anna Szymańczyk nie daje się zaszufladkować. W filmie „Planeta Singli 3” zabłysnęła jako jedna z bohaterek, pokazując, że potrafi zbudować postać wiarygodną, zabawną i pełną emocji. Później przyszły kolejne sukcesy: role w popularnych serialach takich jak “Za marzenia” czy “Leśniczówka”.
Jej postaci nigdy nie są nijakie — zawsze mają pazur (czasem nawet emotki zamiast myśli), a kreacja każdej z nich to jak solidnie zaparzona herbata: mocno esencjonalna i zostawiająca posmak na długo.
Życie prywatne? Z przymrużeniem oka
Choć aktorka jest aktywna w mediach społecznościowych (tak, można ją znaleźć na Instagramie i tak, potrafi rozśmieszyć jednym selfie), to o jej życiu prywatnym wiadomo niewiele. A może właśnie na tym polega jej urok? W czasach, gdy celebryci pokazują nawet zawartość lodówki, Anna Szymańczyk wybiera tajemniczość. Wiemy jednak, że jest mamą córki i… mistrzynią dystansu do siebie. Co ważne — nie musi krzyczeć o tym z każdej okładki, bo jej talent mówi sam za siebie.
Więcej niż aktorka — artystka z misją
Nie każdy wie, że poza aktorstwem Anna działa też w dubbingu – jej głos możecie rozpoznać w wielu produkcjach animowanych. I choć nie zawsze widać jej twarz, to energia, jaką wkłada w dubbingowanie, sprawia, że nawet bajkowe postacie dostają pazura. Jej komediowe wyczucie przyczynia się także do wielu projektów kabaretowych i spektakli komediowych. Anna to nie tylko nazwisko na plakacie – to gwarancja jakości.
Anna Szymańczyk to aktorka, obok której trudno przejść obojętnie… no chyba że masz zatyczki w uszach i chusteczkę na oczach. Jej kariera pokazuje, że można być zabawnym, utalentowanym i profesjonalnym bez nadęcia. Czy będzie jeszcze o niej głośno? Z pewnością. A my, widzowie, już nie możemy się doczekać kolejnych ról, bo każda z nich to nie tylko rola – to przygoda z aktorstwem najwyższej próby.