Brigitte Macron Młoda – te trzy słowa wywołują silniejsze emocje niż nowy sezon „Emily w Paryżu”. Pierwsza Dama Francji, chociaż wpasowuje się w ramy klasycznej elegancji, emanuje tajemniczym urokiem, który sprawia, że wszyscy zadają sobie jedno pytanie: jak ona to robi? Jak wygląda na pięćdziesiąt kilka będąc po siedemdziesiątce? Czy to magia, laser, czy… dieta złożona z bagietek i szampana? Postanowiliśmy rozłożyć ten fenomen na czynniki pierwsze – i robimy to z humorem godnym francuskiej komedii!

Styl, który nie zna wieku

To, co wyróżnia Brigitte Macron, to bez wątpienia jej styl – klasyczny, ale zawsze z nutką nonszalancji. Przypomina trochę Audrey Hepburn, gdyby Audrey wzięła korepetycje z paryskiej mody haute couture. Krótkie marynarki, dopasowane sukienki, spodnie rurki i obowiązkowo – wysokie obcasy, które Brigitte nosi nawet w ogrodzie Elizejskim. Jej modowe decyzje często wywołują poruszenie, ale rzadko kiedy krytykę. Dlaczego? Bo nie są przebieranką – odzwierciedlają jej osobowość: odważną, elegancką, świadomą swojej wartości.

Paryski sekret zdrowej skóry? Wyrafinowana pielęgnacja

Pierwsza Dama nie zdradza wielu szczegółów swojego beauty rytuału, ale z informacji, które przedostały się do opinii publicznej, można złożyć całkiem zgrabny portret pielęgnacyjny. Brigitte stawia na jakość, nie ilość – kremy na bazie kolagenu, serum z witaminą C, delikatne zabiegi medycyny estetycznej oraz – jak sama przyznała – unikanie nadmiernego opalania. To ostatnie może być kluczem – jej skóra jest promienna, ale nie spieczona jak croissant z piekarnika bez nadzoru.

Umysł – najważniejszy atut młodości

Nie zapominajmy, że Brigitte Macron to nauczycielka literatury i kobieta, która w czasach szkolnych zaszczepiała uczniom miłość do Molière’a oraz filozofii absurdu Camusa. Jest żywym dowodem na to, że intelekt odmładza. Rozmowy z nią, według relacji znajomych, są równie energetyzujące jak espresso z widokiem na Wieżę Eiffla. Otwartość umysłu i nieustanna ciekawość świata sprawia, że emanuje świeżością, której nie sposób kupić w perfumerii. Po prostu – mentalna młodość ma ogromne znaczenie!

Kondycja fizyczna? Merci, joga i rowery

Francuzi wiedzą jedno: zdrowie to inwestycja, nie obowiązek. Brigitte Macron świetnie opanowała tę filozofię. Codzienne spacery po ogrodzie, jazda na rowerze wzdłuż Sekwany czy joga o poranku – to nie są tylko zdjęcia z folderu typu „życie celebrytów”, ale rzeczywistość Pierwszej Damy. Regularna aktywność fizyczna to dla niej sposób na utrzymanie formy i zdrowia, ale też chwila tylko dla siebie. A jak wiadomo, endorfiny są lepsze niż botoks. Co więcej, działają od razu!

Miłość, która odmładza

Nie można mówić o Brigitte Macron bez wspomnienia jej związku z prezydentem Emmanuelem Macronem. Ich historia, choć kontrowersyjna dla niektórych, jest jak dobra francuska powieść – pełna pasji, nieszablonowa i odważna. Miłość, jaką darzy ją Emmanuel, to nie tylko romantyczny gest, ale też motor napędowy jej młodości. Brigitte Macron młoda nie jest tylko kwestią daty urodzenia – to stan ducha, który promieniuje z relacji, jaką zbudowała z ukochanym.

Brigitte Macron pokazuje, że młodość nie ma metryki, a styl, dbałość o siebie i otwartość na świat mogą ze zwykłego „dojrzałego życia” uczynić dzieło sztuki. Jej energia, charyzma i dystans do siebie sprawiają, że inspiruje kobiety na całym świecie – nie tylko Francuzki w beretach. Niezależnie od opinii na temat różnicy wieku w jej związku, nie da się jej odmówić klasy, uroku ani… recepty na wieczną witalność. Vive la jeunesse!

Przeczytaj więcej na:https://feminin.pl/brigitte-macron-mloda-jak-wygladala-pierwsza-dama-francji-przed-laty/